II część: Wprowadzenie.

Ćwiczenia w chorobie Parkinsona. W tej części książki zajmiemy się różnymi metodami treningowymi skierowanymi do osób z chorobą Parkinsona i dokładniej przyjrzymy się korzyściom jakie płyną z regularnego uprawiania ćwiczeń.

Witryna pomocy technicznej

W ciągu ponad 2 lat, które zajęło mi napisanie tej książki, doszedłem do następujących wniosków:

  • W żaden sposób nie mogę zawrzeć w książce wszystkiego, co mam do powiedzenia.
  • Ponieważ ciągle szukam i uczę się nowych sposobów pomagania ludziom z chP, nigdy tak naprawdę nie ZAKOŃCZĘ pisania tej książki, jeśli nie przestanę dodawać kolejnych rozdziałów.

W świetle tych przemyśleń wiedziałem, że muszę stworzyć miejsce, gdzie będę mógł dodawać treści, a czytelnik będzie mógł się dalej uczyć.

I tak powstała witryna pomocy technicznej dla książki. Znajdziesz ją pod adresem www.thepdbook.org (wersja ang.)

Witryna pomocy technicznej” powstała przede wszystkim by zapewnić czytelnikowi miejsce, w którym zawsze znajdzie pomoc. Na www.thepdbook.org znajdziesz m.in.: webinary, filmy instruktarzowe, wywiady, rozmowy i wiele więcej. Niezależnie od tego, czy kupiłeś wersję papierową, eBook czy audiobook, z pewnością chętnie skorzystasz z wiedzy, jaką znajdziesz w witrynie pomocy technicznej.

Wspomniałem o tej witrynie na początku książki. Teraz wyjaśnię jej znaczenie. Tworząc tę witrynę chciałem osiągnąć kilka celów:

  • Ułatwienie czytelnikom przyswojenie nowych metod treningowych, technik i ćwiczeń, poprzez prezentacje video – w książce opisuję wszystko bardzo dokładnie, ale dziesiątki razy odwołuję się do „witryny pomocy technicznej”, właśnie po to by czytelnik lepiej zrozumiał o czym mówię
  • Zorganizowanie platformy „spotkań” społeczności – nawiązywania kontaktów, uczenia się i wymiany informacji między członkami. Członkostwo jest BEZPŁATNE i wiąże się z zakupem książki.
  • Stworzenie miejsca, w którym mogę kontynuować dodawanie treści po ukończeniu pisania książki.
  • Aby zalogować się na stronie www.thepdbook.org należy przejść do Dodatku A pod koniec książki i postępować zgodnie z instrukcją.

Czego możesz się nauczyć?

Wiemy, że choroba Parkinsona jest wyniszczająca. Na szczęście istnieje wiele dowodów, które pokazują, że ćwiczenia fizyczne i trening mózgu ułatwiają radzenie sobie z objawami i spowalniają postęp choroby. Badania dowodzą, że regularne ćwiczenia stosowane w chorobie Parkinsona mogą poprawić: chód, równowagę, siłę, funkcje poznawcze, kontrolę motoryczną i wiele innych. W konsekwencji zmniejszyć zagrożenie upadkami, urazami i innymi powikłaniami, związanymi z zaburzeniami ruchu.

W kolejnych rozdziałach dowiesz się:

  • Jak spowolnić postęp chP poprzez określone rodzaje ćwiczeń
  • Jakie są metody treningowe i techniki, które pozwalają lepiej radzić sobie z objawami choroby oraz zmniejszyć lub wyeliminować ryzyko upadków i urazów
  • Co opiekunowie, instruktorzy fitness i fizjoterapeuci, mogą zrobić aby pomóc osobie z chP
  • Jak można przekwalifikować mózg, aby przywrócić komunikację nerwowo-mięśniową, funkcje poznawcze i zdolności do wykonywania „podwójnych zadań”
  • Jakie specjalistyczne ćwiczenia zastosowane w chorobie Parkinsona poprawią:
    • Stabilność
    • Równowagę
    • Zwinność
    • Funkcje poznawcze
    • Umiejętność wstania po upadku
    • Siłę
    • Kondycję sercowo-naczyniową
    • Elastyczność
    • Zdolności motoryczne
    • Chód
    • Wielozadaniowość
    • Postawę
    • Ogólną funkcjonalność

Poznasz również:

  • Zaawansowane techniki oceny ryzyka upadku
  • Zaawansowane techniki budzenia ośrodkowego układu nerwowego
  • Korzyści płynące z terapii wibracyjnej
  • Trening mózgu pozwalający na tworzenie nowych połączeń nerwowych
  • Zaawansowany trening poznawczy, dwuzadaniowy, poprawiający ruch, mobilność i ogólną funkcjonalność
  • Crossfit w chorobie Parkinsona
  • Zaawansowane techniki oceny i aktywacji układu wzrokowego, nerwowego i przedsionkowego
  • Metody rozpoznawania stanów emocjonalnych i oceny ich wpływu na zdolności motoryczne
  • Korzyści z grupowego treningu fitness
  • Moc muzyki podczas ćwiczeń
  • Korzyści z terapii kolorami
  • Techniki treningu głosu

Wybór odpowiedniego trenera

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej książki, każda osoba z chorobą Parkinsona (i w ogóle każda), będzie miała lepsze rozeznanie jak wybrać właściwego trenera, który optymalnie pomoże w osiąganiu wyznaczonych celów.

Jest takie stare powiedzenie: „To co robiłeś wczoraj, doprowadziło cię do miejsca w którym jesteś dzisiaj. Jeśli chcesz być gdzie indziej jutro, zrób coś inaczej dzisiaj. Nie ma innej drogi, by tam trafić”. (Hamm, 2017)

Dotyczy to każdej sfery naszego życia. Można tak powiedzieć o wybranych przez nas ćwiczeniach, jedzeniu i w ogóle wszystkich czynnościach, które wykonujemy na co dzień. To samo dotyczy również trenerów czy fizjoterapeutów, z którymi współpracujemy. Oczywiście w tych branżach jest wielu niesamowitych ludzi, którzy ciągle się uczą i poszerzają swoje umiejętności. Ale niestety wielu pozostaje w swojej „strefie komfortu”, stosując te same metody treningowe, przez całe swoje życie zawodowe.

Wiem to z dwóch powodów:

  • Podróżuję intensywnie po całym świecie i często to obserwuję
  • Kiedyś sam BYŁEM jednym z takich trenerów (podczas mojego pierwszego roku pracy), ale w głębi duszy wiedziałem, że MUSZĘ wyjść ze swojej strefy komfortu, więc to zrobiłem!

Chcąc być w fair, wobec wielu trenerów i terapeutów – jeśli stosują metody, które przynoszą oczekiwane rezultaty, to fantastycznie. Po co naprawiać coś, co się nie zepsuło? Z drugiej jednak strony, ile razy słyszysz, że ktoś dostaje zlecenie lekarskie na poddanie się określonej liczbie sesji fizjoterapeutycznych (objętych ubezpieczeniem), a po ich wykonaniu, ubezpieczenie uznaje, że „sprawa załatwiona” i mimo braku poprawy, nie płaci za więcej zabiegów?

Cóż, brak poprawy nie zawsze jest zawiniony przez terapeutę. Niemniej powstaje pytanie: dlaczego mnóstwo osób z chP, które przeszły standardową fizjoterapię, a następnie trafią pod opiekę mojego zespołu lub przyjadą na jeden z naszych warsztatów, zaczynają lepiej się poruszać w ciągu kilku minut? W dalszej części książki poznasz odpowiedź na to pytanie.

Podsumowując: jeśli szukasz odpowiedniego fizjoterapeuty czy trenera, nie obawiaj się zadawać pytań. Rozmawiaj z wieloma osobami, Wybierz właściwego człowieka, takiego, który pomoże osiągnąć wyznaczone cele właśnie Tobie.

Dla wielu z Was to, co za chwilę przeczytacie i przeżyjecie, będzie czymś zupełnie nowym. Być może nawet sprzeczne z intuicją. Mogę was  jednak zapewnić z całą odpowiedzialnością, że każda technika i metoda tu przedstawiona, prawidłowo wdrożona, wprowadzi pozytywne zmiany do życia Twojego lub Twojego klienta / pacjenta. A kiedy połączysz wszystkie te metody i techniki … BOOM! prawdopodobnie osiągniesz znaczną poprawę siły, równowagi, stabilności, mobilności, funkcji poznawczych, ruchu i ogólnej jakości życia.

Podejście holistyczne

Tradycyjny świat treningu fitness działa w trzech obszarach: siła, równowaga i układ sercowo-naczyniowy. Wszystko w porządku, ale czy nie ma nic więcej? Oczywiście! Jest coś więcej!

Musimy sięgnąć głębiej i wziąć pod uwagę cały organizm.

Na nasze ciało składają się m.in.: centralny i obwodowy układ nerwowy, mózg, układ mięśniowy, szkieletowy, pokarmowy, sercowo-naczyniowy, przedsionkowy, wzrokowy, słuchowy, limbiczny i limfatyczny, żeby wymienić tylko kilka. Kiedy KTÓRYKOLWIEK z tych systemów nie działa prawidłowo, żaden z pozostałych również nie będzie działał prawidłowo.

Przyjrzyjmy się trzem konkretnym układom i ich wzajemnej współpracy w procesie wykonywania ruchu: układ mięśniowy, szkieletowy i ośrodkowy układ nerwowy (OUN). Jeśli masz złamaną kość, ale pozostałe dwa systemy są w porządku, nie będziesz się dobrze poruszać. Jeśli masz zerwane ścięgno lub mięsień, ale OUN i układ kostny są w porządku, również nie będziesz się ruszać. Jeśli Twój układ kostny i mięśniowy są OK, ale OUN działa nieprawidłowo, także nie będziesz się ruszać. Wszystkie trzy systemy muszą być sprawne, aby zapewnić optymalny ruch.

Ale to nie wszystko.

A co z osobą doświadczającą depresji? Gdy układ limbiczny jest osłabiony, siła i ruch też są zwykle osłabione. A co z układem przedsionkowym i wzrokowym? Jeśli którykolwiek z tych układów nie działa prawidłowo, nie będziesz poruszać się tak dobrze, jak mogłeś i nie będziesz tak silny, jak możesz.

Spójrzmy na elastyczność mięśni i ścięgien. A co, jeśli powiem, że zamiast 20-30 minut tradycyjnych ćwiczeń (rolowanie, rozciąganie, itp.), dwuminutowa ocena przedsionkowa i reset mogą znacznie poprawić elastyczność i przynieść lepsze rezultaty? Cóż, MOGĄ i nauczymy, jak to zrobić. Jest czas i miejsce na „tradycyjny” fitness. Czasami jest on bardzo potrzebny, ale nie jest to jedyna metoda pomagająca poprawić elastyczność.

Ponadto dla wielu osób z chorobą Parkinsona sztywność mięśni jest najbardziej dokuczliwym objawem. Wykonywanie „resetu przedsionkowego” wraz z ćwiczeniami korekcyjnymi może być świetną kombinacją poprawiającą postawę. A kiedy postawa się poprawia, lepiej się poruszamy i w konsekwencji ograniczamy liczbę upadków i urazów.

A co z układem wzrokowym? Właściwa ocena sytuacji i odpowiednio dobrane ćwiczenia, mogą znacznie poprawić koordynację ręka-oko i tym samym podnieść sprawność ruchową.

Głównym czynnikiem zmian, jest „przebudzenie” układu nerwowego i mózgu. Kiedy zwiększamy sensoryczne dane wejściowe do mózgu, mózg odsyła „silniejszy” przekaz, powodując, że lepiej się stabilizujemy i lepiej się poruszamy.

To się nazywa neuroplastyczność mózgu. Mózg można formować, kształtować i trenować. W dalszej części książki podzielę się z Wami wieloma technikami, które pomogą „przekwalifikować” mózg, aby poprawić zdolności dwuzadaniowe i wielozadaniowe. Przekwalifikowanie mózgu jest jednym z najważniejszych zadań niniejszego programu (i dobrej ZABAWY!)

Podsumowując: przedstawię wiele metod i technik, które pomogą Ci zoptymalizować ruch i zmniejszyć ryzyko upadków.

W programie „Treningu Regeneracyjnego w chorobie Parkinsona” traktujemy organizm jako całość. Badania pokazują, że takie podejście przynosi najlepsze rezultaty jeśli celem jest: zwiększenie siły, poprawa sprawności fizycznej i zmniejszenie ryzyka upadku.

Kolejność tematów w następnych rozdziałach jest zgodna z podejściem, które zwykle stosujemy wobec naszych klientów. Począwszy od wstępnego spotkania i oceny stanu zdrowia, aż po  opracowanie i wdrożenie programu poprawiającego siłę, równowagę, mobilność, ruch, funkcje poznawcze i ograniczającego upadki oraz ryzyko upadku.

Dla wielu fizjoterapeutów i trenerów te informacje i kolejność wydarzeń będą czymś zupełnie nowym. Po prostu nie spiesz się, przetraw te informacje, przeczytaj raz i drugi, przeanalizuj. Pamiętaj, że będzie wiele okazji do wykazania się kreatywnością. To jest coś, co ludzie uwielbiają na naszych warsztatach. Wprowadzamy koncepcje nastawione na osiągnięcie określonych celów. Ale to Ty możesz wykazać się kreatywnością w ramach tych koncepcji i dobrze się bawić pracując z klientami.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Zanim jednak przejdziemy dalej, zastanowimy się jak zapewnić bezpieczeństwo Twojemu podopiecznemu, pacjentowi czy klientowi podczas wykonywania ćwiczeń.

Wiemy już, że osoby dotknięte chorobą Parkinsona, są w wyższym stopniu narażone na ryzyko upadków niż większość populacji. W świetle tego faktu, widać jak ważne jest wdrożenie zasad bezpieczeństwa przy planowaniu sesji treningowej. Jednocześnie jednak chcemy stawiać przed podopiecznym wyzwania, by go wzmocnić, poprawiać mobilność itd.

Aby osiągnąć te cele, kluczowe jest poznanie swojego klienta najlepiej jak to tylko możliwe. Pracując z kimś przez jakiś czas, nauczysz się oceniać jego aktualny stan psychofizyczny już na pierwszy rzut oka. To pomoże ci zaproponować optymalny program ćwiczeń, na dany dzień. Ale co zrobić, gdy spotykamy kogoś po raz pierwszy? Jak możemy zaplanować najbardziej efektywny program ćwiczeń na początek? Tu pomocna będzie „ocena”.

Oceny stanu zdrowia i sprawności (znajdziesz je w części III tej książki) są kluczowe aby poznać swego nowego klienta i pomóc mu osiągać coraz ambitniejsze cele. Korzystając z informacji jakie uzyskamy stosując różne skale ocen, możemy zaproponować bezpieczne i efektywne zajęcia, odpowiednie dla danej osoby.

Zwróćmy uwagę na kilka obszarów, o których zawsze musimy pamiętać gdy myślimy o „bezpiecznych zajęciach”.

Ocena stanu zdrowia pacjenta

Te informacje będą grały kluczową rolę przy doborze odpowiednich ćwiczeń. Wyniki oceny pomogą wybrać ćwiczenia bezpieczne, a jednocześnie stymulujące, które pomogą podopiecznemu osiągnąć wyznaczone cele.

Pamiętaj, że każda osoba z chP przechodzi tę chorobę inaczej. Niektórzy mogą odczuwać drżenie, inni nie. Niektórzy „zamarzają” i poruszają się bardzo wolno, inni poruszają się bardzo szybko (czasem zbyt szybko!).

Zarówno motoryczne jak i niemotoryczne objawy mają ogromny wpływ na sprawność ruchową pacjenta.

Pamiętaj by przy doborze ćwiczeń i planowaniu treningów zawsze brać pod uwagę objawy chP, ale również ogólny stan zdrowia pacjenta i ew. inne choroby współistniejące.

Dobór ćwiczeń i ich intensywność

Wybór odpowiednich ćwiczeń dla danej osoby jest najważniejszy. Czy sprawnemu człowiekowi zaproponujesz ćwiczenia „wyłącznie w pozycji siedzącej”? Wprawdzie nie zrobi sobie krzywdy, ale nic pożytecznego również z tych ćwiczeń nie wyniesie. Z drugiej strony, gdy pracujesz z osobą z wysokim ryzykiem upadku lub której sprawność ruchowa jest bardzo ograniczona, prawdopodobnie nie wsadzisz jej na trampolinę by skakała na jednej nodze.

Pamiętaj, że ludzie z chorobą Parkinsona, to też ludzie (!) Musisz brać pod uwagę ich historię i ogólny stan zdrowia. Gdy np. twój klient ma w karcie choroby odnotowane problemy z krążeniem, nie zaproponujesz mu intensywnego treningu, podczas którego jego puls poszybuje na niebezpieczne poziomy.

Tylko odpowiednio dobrane ćwiczenia, pomogą pacjentowi poprawić ogólny stan zdrowia i podnieść sprawność fizyczną.

Jeśli jesteś osobą z chorobą Parkinsona i masz wątpliwości czy dane ćwiczenia są dla ciebie odpowiednie, koniecznie skonsultuj się ze swoim lekarzem.

Jeśli jesteś fizjoterapeutą lub trenerem i masz obawy co do pracy z konkretnym klientem, z powodu jego stanu zdrowia, historii choroby czy z jakiegokolwiek innego powodu, chcąc chronić i pacjenta, i siebie, poproś o pisemną opinię lekarza, który opiekuje się daną osobą.

Miejsce treningu

Rozejrzyj się wokół siebie. Co znajduje się w twojej sali gimnastycznej czy w studio? Czy twój podopieczny może poruszać się bezpiecznie? Czy przestrzeń jest wolna od przedmiotów, o które można się potknąć i przewrócić? (chyba, że ułożyłeś je tam specjalnie jako element treningu).

Ćwiczenia w warunkach domowych

Przez wiele lat prowadziłem treningi w warunkach domowych, na wyłączność, u moich klientów. Większość z nich, mieszkała na tyle blisko, że nie traciłem czasu na dojazdy.

Jedna z największych korzyści, jakie płyną z prowadzenia treningów w warunkach domowych, jest możliwość obserwacji jak pacjenci mieszkają. Jak urządzony jest ich dom? Czy mogą się po nim bezpiecznie poruszać? Czy są tam przedmioty lub przeszkody, które mogą zwiększać ryzyko potknięcia lub upadku?

Treningi w domu dają terapeucie możliwość zasugerowania, jak bezpiecznie urządzić mieszkanie i jakie zmiany wprowadzić by było lepiej dostosowane do potrzeb pacjenta.

Dla wielu trenerów i fizjoterapeutów, „treningi w domu” nie wchodzą w grę. W takiej sytuacji, warto porozmawiać z pacjentem (lub z jego bliskimi), i wyjaśnić jak bałagan i różne przeszkody potęgują ryzyko upadku. Nasz zespół zawsze sugeruje „udrożnienie” ciągów komunikacyjnych w domu czy mieszkaniu chorego.

Przyjmowanie leków

Mimo, że każdy pacjent z chorobą Parkinsona inaczej odczuwa dolegliwości, większość uzupełnia poziom dopaminy przyjmując preparaty z L-Dopa. W rezultacie często doświadczają stanów „włączenia” i „wyłączenia”.

W okresach „włączenia” pacjent porusza się lepiej. W fazie „wyłączenia” – znacznie gorzej. Długość czasu na jaki lek „daje kopa” jest bardzo różny w zależności od pacjenta. Dodatkowo faza „włączenia” i „wyłączenia” w różny sposób wpływa na samopoczucie osób z chP.

Na przykład Jerry, mój pierwszy klient z chP, nie uzupełniał dopaminy przez pierwszych kilka lat, gdy razem pracowaliśmy. Nie potrzebował. A poza tym chciał uniknąć brania leków tak długo jak to możliwe. Po jakimś czasie, za namową neurologa, zaczął przyjmować leki, ale tylko w sytuacjach gdy drżenie stawało się bardziej dokuczliwe, a chodzenie – trudne.  Nawet zanim Jerry zaczął uzupełniać dopaminę, był zawsze bardzo sumienny w wykonywaniu codziennych ćwiczeń. Teraz Jerry bierze leki regularnie, ale wciąż nie zauważam wyraźniej różnicy w jego sprawności fizycznej, niezależnie od tego jak dawno przyjął ostatnią dawkę. Należy do najbardziej konsekwentnych osób, z jakimi kiedykolwiek pracowałem. Jego determinacja by zachować sprawność fizyczną, jest widoczna na każdych zajęciach.

Zupełnie inaczej sprawa wygląda z moim przyjacielem Josephem. Gdy się spotykamy jest na 100% „włączony” lub na 100% „wyłączony”. Mamy regularne spotkania w określone dni i o określonej porze. Zazwyczaj na 20 min przed przyjazdem, wysyłam mu SMS-a. Kiedy dostanie wiadomość bierze pigułkę z dopaminą.

Czasami gdy przyjeżdżam zastaję go siedzącego w fotelu w stanie kompletnego „zamrożenia”. Niemniej na ogół, ponieważ bierze leki jak tylko dostanie moją wiadomość, jak przyjeżdżam jest już gotowy do pracy. Czasami zdarza się, że upływa więcej czasu, nim lek zacznie działać. W momencie gdy jest gotowy zaczynamy zajęcia. Muszę bardzo uważać na jego aktualną zdolność do poruszania się. W zasadzie faza „włączenia” trwa u niego ok. godziny, niemniej obserwuję różnice w zależności od dnia i dodam – nie ma dwóch takich samych dni.

Na przykładzie Josepha, zobaczyłem, że faza „włączenia” i „wyłączenia” może następować błyskawicznie. Kiedy tylko widzę, ze jego zdolność poruszania się spada lub kiedy mówi mi, że czuje nadchodzące „wyłączenie”, muszę natychmiast zakończyć zajęcia i odprowadzić go na fotel.  Na ogół mamy 5 min „okienko” by bezpiecznie przemieścić się z pokoju gdzie ćwiczymy, do miejsca odpoczynku. Gdy czekamy zbyt długo, następuje faza „wyłączenia” i wówczas pozostaje mi tylko dźwigać Josepha do jego pokoju (wiem, bo nieraz mi się to zdarzyło).

Do zapamiętania: powyżej przytoczyłem dwa ekstremalne przykłady, przechodzenia z fazy „włącz” na ”wyłącz” i odwrotnie. Opiekując się osobami z chP, możesz spotkać tak ekstremalne sytuacja, jak i wszystkie pomiędzy, zarówno jak chodzi o stopień „włączenia” i „wyłączenia”, jak i szybkości przechodzenia z jednej fazy do drugiej.

Poznaj swojego podopiecznego. Obserwuj go uważnie i sprawdzaj na ile może się bezpiecznie poruszać. Jeśli masz wątpliwości, pytaj jak się czuje.  

Ortostatyczne spadki ciśnienia

Z ortostatycznymi spadkami ciśnienia, mamy do czynienia gdy ciśnienie krwi spada przy gwałtownej zmianie pozycji z leżącej na siedzącej lub stojącą. Głównym objawem tego stanu jest uczucie oszołomienia lub omdlenia, gdy się podnosimy.

Ortostatyczny spadek ciśnienia może zdarzyć się każdemu przy zbyt szybkiej zmianie pozycji. I bardzo trzeba na to uważać. Mam takie doświadczenia i zapewniam was, że jest to niebezpieczne. Od czasu do czasu zdarza mi się wstać zbyt szybko. Muszę wówczas zatrzymać się i chwycić czegoś solidnego (krzesła, sofy, stołu czy ściany) i poczekać aż uczucie oszołomienia mi przejdzie. Dopiero jak poczuję się bezpiecznie, ruszam dalej.

Można uniknąć ortostatycznych spadków ciśnienia przez powolne wstawanie.

Terapeuci: bądźcie wyjątkowo uważni, gdy pracujecie z nowym klientem czy pacjentem. Pamiętajcie, że ortostatyczny spadek ciśnienia zdarza się bardzo często. Poznajcie swojego podopiecznego i miejcie na uwadze jak wielkie wyzwania przed nim stoją. Osobiście zwracam na to uwagę cały czas. Nawet jeśli mój klient nigdy nie miał epizodu ze spadkiem ciśnienia, obserwuję go uważnie na wszelki wypadek. Zawsze może być ten pierwszy raz.

„Jak się czujesz?”

To pytanie zadaję każdemu klientowi, przed każdymi zajęciami. Chcę wiedzieć:

  • Jak się czuje?
  • Czy dobrze spał?
  • Czy czuje się wypoczęty?
  • Jaki ma poziom energii?

I co ważne – mam zawsze plan A na zajęcia, ale również plan B i plan C. Bazując na odpowiedziach, jeśli wszystko jest OK wprowadzam w życie plan A. Jeśli z jakiegoś powodu pacjent czuje się źle, realizujemy plan B lub plan C.

Czy zdarzyło ci się, że wszedłeś na siłownię w świetnej formie, ale jak tylko zacząłeś ćwiczyć, nagle dopadło cię osłabienie? Twoja głowa jest gotowa na „rock nad roll” i wysiłek w pełnym zakresie, ale ciało mówi NIE. Albo odwrotnie – idziesz na siłownię pewien, że „nic z tego nie będzie”, a tymczasem twoje ciało wyrywa się do pracy i możesz przystąpić do intensywnego treningu? Oba scenariusze zdarzają mi się często i niektórym moim klientom również.

Spróbuj ustalić jak twój klient się czuje, zanim przystąpicie do treningu. A gdy zaczniecie i widzisz, że „coś jest nie tak”, wprowadzaj korekty do planu treningowego. Twój podopieczny będzie Ci za to wdzięczny.

I jeszcze jedno – zdarzyło mi się wiele razy, że zmuszałem się do wysiłku lub moi klienci pracowali zbyt ciężko i … chorowali. Dlaczego? Prawdopodobnie system immunologiczny ulegał osłabieniu. Trenując zbyt ciężko naruszasz „kruchy kompromis” ze swoim systemem immunologicznym i łatwo możesz złapać przeziębienie, grypę, itp.

Zbyt ciężki trening może również spowodować kontuzję. Jak mówił jeden z moich mentorów: „rób to co możesz, a nie to czego nie możesz” (i pamiętaj, że to się zmienia z dnia na dzień!). Robienie czegokolwiek jest lepsze niż nie robienie niczego. Gdy masz wątpliwości zacznij od łatwych ćwiczeń, a gdy poczujesz się pewniej, pójdź krok naprzód. Słuchaj swojego ciała. Ono powie jakiego i jak intensywnego treningu potrzebujesz.

Wszystko już zostało powiedziane, zatem ruszamy dalej!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Zostaw komentarz